Tadzio Mikołajki :)

 Tyle się u nas dzieje, że ojej :) 




Zacznę od Mikołajek, ode mnie Tadzio dostał pierniczka i precelka maskotki :) i gryzaki do dłuższej przyjemności :) pierwszy raz mamy głowiznę, wątróbkę z jelenia, jelito ni wiem czyje :) ale Tadzio mówi mniammmm :) 

Od Łacia dostał królicze uszy z sierścią więc nasze ulubione :) 

Od Zuzi dostaliśmy taką pakę, że jeszcze koty zyskały :) Ucho wołowe mmmmniam, maskotkę Lwa, bałwanka gumowego, rogi do zdjęcia :P renifera , matę w kształcie kości to Fifi uznał że będzie na niej sobie leżeć :) 

Tadzio wczoraj został wykąpany, przystrzyżony, zajęłam się jego łapkami i wygląda jak gotowy na wystawę :) 

Był u nas w gościach ostatnimi czasy często Badi z Anią, a żeby nie szukał kotów dostają wraz z Tadzikiem lickimatę z karmą lekko zmrożoną :) potem jakąś zabawkę do wydłubania smaczków gdzie sposób nie jest jakoś bardzo oczywisty, na końcu twardego gryzaka :D Po takiej akcji jeden i drugi psiak się kładzie i odpoczywa :D

Tadzio ładnie się zachowuje jako gospodarz domu, jednakże musimy wyjść przed blok, i wtedy z kimś wejść. Tadzio idzie pierwszy i on zaprasza gościa :) 




Jestem naturalnie dumna z mojego psiego chłopaka :) 

Kalendarz adwentowy zaczęliśmy wcześniej otwierać, ale wyszedł mega smacznie :) 






Jakoś na początku grudnia czy pod koniec listopada, mieliśmy sytuację kryzysową. 

Tadzio wpadł w trawy suche w parku, i kłosek wbił mu się w nosek, zaczął strasznie kichać tak że szło seriami bez przerwy, zadzwoniłam szybko do Pani od Łatka i ona nas piorunem zawiozła do całodobowej kliniki bo to była ndz. 

Więc na ręce przytaszczyłam go do domu żeby zabrać smycz i kasę, a potem do auta. Tadzio trząsł mi się na nogach i kichał. a jak czekaliśmy u wet przestał :D Finalnie pani wetka stwierdziła że nie widzi kłoska, i być może go wykichał albo wpadło do krtani i go połknął. 

Dostał zastrzyk przeciwzapalny i wszystko się uspokoiło. Teraz Tadzio ma zakaz wchodzenia w te trawy.

Jednakże jestem niesamowicie wdzięczna za tak szybką reakcję i Pani Zosii i Pani od Łatka, że mogłam na nich polegać. 



W nowym roku będziemy z Tadzikiem uczyć się jak nie ufać obcym ludziom i nie wskakiwać do obcych aut. Mądry z niego psiak, pewnie zakuma szybciej niż ja :D 


Pod choinkę Tadzio nie wiem czy jeszcze coś dostanie, a ludka pierniczka z masła orzechowego z bananem i kokosem :) 

A tak to nie wiem czy coś jeszcze bo mój budżet jest nieco zrujnowany :D 




Komentarze

Popularne posty